Michał Milczanowski

 
W ostatnim czasie rozmawialiśmy z Michałem Milczanowskim-młodym zawodnikiem ZTS Zakucie Zagórz. Michał jest byłym rekordzistą obiektów K-70 oraz K-95 w Szczyrku (kompleks Skalite). W wywiadzie opowiedział nam m. in. o swoich początkach w skokach, marzeniach oraz wzorach. Serdecznie zapraszamy do przeczytania!
 
 
 
 
Skoki oczami fanów: Jak zaczęła się Twoja przygoda ze skokami?
Michał Milczanowski: Zaczęło się podczas Małyszomanii, blisko domu mam małe skocznie. Podczas zabawy na skoku Trener Adam Kiszka zwerbował mnie na skocznie. Spodobało mi się, dobrze sobie radziłem i tak już zostało.
SOF: Czy ktoś z Twojej również był/jest skoczkiem narciarskim?
MM: Nie, mój tata grał w hokeja, a bracia wybrali raczej sporty walki.
SOF: Opowiedz nam o swoim typowym dniu.
MM: Staram się wstawać  na rozruch, czyli koło godziny 7:00, przed-jem jakiś owoc, a po zakończeniu-mocne śniadanie. Do godziny 9:00 odpoczywam, a potem zaczynam trening. Później mam chwilkę wolnego i szkołę, a w wakacje czas dla znajomych i dziewczyny. Wieczorem raczej nie mam czasu, bo w roku szkolnym lekcje kończę o 18:30, więc chwilę się pouczę i idę spać.
SOF: Jaki jest Twój rekord życiowy?
MM: Nieoficjalny-136m.
SOF: Jakie jest Twoje największe osiągnięcie?
MM: 4. miejsce na Pucharze Prezesa PZN seniorów.
SOF: Jakie masz marzenia związane ze skokami?
MM: Chciałbym zdobyć medal olimpijski i odgrywać znaczącą rolę w konkursach Pucharu Świata, ale to dosyć daleka przyszłość, dużo pracy.
SOF: Na kim wzorujesz swoje skoki?
MM: Na wielu zawodnikach z czołówki Pucharu Świata, często oglądam ich skoki i staram się „wyłapywać” szczegóły, które prowadzą do dobrego skakania.
SOF: Jakie jest Twoje motto?
MM: „Żyj chwilą”
SOF: Czym interesujesz się poza skokami?
MM: Piłką nożną, kibicuję Realowi Madryt.
SOF: Kim chcesz zostać po zakończeniu kariery skoczka?
MM: Szczęśliwym i spełnionym człowiekiem, który niczego nie żałuje, ale czas pokaże.

 

Wywiad przeprowadziła Wiktoria Wnętkowska.